Nowa niemiecka konstytucja określa wymagania płacowe dla osób sprawujących funkcje polityczne. Obecny rząd wielkiej koalicji Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej, Partii Socjaldemokratycznej i FDP ogłosił podwyżkę wynagrodzeń dla swoich członków. Obejmuje ona zwiększenie dodatku parlamentarnego, który będzie teraz wynosił 8 159 euro (12 660 USD) miesięcznie. Podwyżka ta nie wiąże się jednak ze wzrostem wynagrodzenia. Zamiast tego politycy muszą udowodnić swoją wartość, pokazując, że zasługują na dodatkowe pieniądze.
Jak wynika z danych Federalnego Urzędu Stanu, w ciągu ostatnich trzech lat wynagrodzenie niemieckich parlamentarzystów znacznie wzrosło. Jedna trzecia deputowanych do Bundestagu musiała zadeklarować dodatkowe dochody w federalnej administracji parlamentarnej. Dochody te są znacznie wyższe od podstawowej stawki socjalnej, która wynosi 347 euro miesięcznie. Pozostała jedna czwarta delegacji parlamentarnej otrzymała wynagrodzenie w wysokości 1 mln euro. Średni dodatkowy dochód parlamentarzysty wynosi ponad 3 mln euro.
Co więcej, wynagrodzenie deputowanych do Bundestagu jest znacznie wyższe. Co najmniej 85% dochodów dodatkowych trafia do partii koalicji rządzącej. Jest to niezwykle duża kwota, jak na zarobki jednej osoby. Nie jest to jednak wynagrodzenie wystarczające, by przyciągnąć osoby o odpowiednich kwalifikacjach do pracy na tym stanowisku. Oficjalny wiek emerytalny w Niemczech wynosi obecnie 67 lat. Ponadto średnie wynagrodzenie niemieckiego zastępcy wynosi 7 200 euro – to bardzo dobra oferta, jeśli o nas chodzi!
Dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) skrytykował fakt, że tylko jedna piąta członków Bundestagu prowadzi własną działalność gospodarczą. Oznacza to, że nauczyciel lub menadżer, który dostał się do Bundestagu, potroi lub nawet podwoi swoje dochody, podczas gdy biznesmenowi, który zajmuje stanowisko w małej firmie, pensja zmniejszy się o połowę. Ci, którzy opuścili Bundestag, by zająć się biznesem, odnieśli wielki sukces dzięki swoim koneksjom politycznym. Wolfgang Clement, były minister gospodarki, został członkiem zarządu RWE Power Group, DuMont Schauberg i Spredshirt AG.
Po odejściu z urzędu wielu niemieckich polityków nadal może zdobyć intratne posady. Na przykład były kanclerz Schroder zajmował stanowiska w zarządach kilku firm i zarobił miliony. Podobnie były minister gospodarki Wolfgang Clement zasiada w zarządach trzech różnych firm, DuMont Schauberg i RWE Power. Były przewodniczący CDU/CSU również ma kilka interesów biznesowych w tym samym regionie.
W przeciwieństwie do innych krajów, niemieccy parlamentarzyści mogą łatwo zdobyć pracę po zakończeniu kadencji. Na przykład były kanclerz Schroder zajmował wiele stanowisk w zarządach spółek, a obecnie jest prezesem rosyjskiego koncernu Gazprom. Obaj zarobili miliony. Innym przykładem jest minister gospodarki Wolfgang Clement. Obaj zasiadają w radach nadzorczych RWE Power, DuMont Schauberg i innych firm.